czwartek, 21 września 2017

Życie ach życie

Dziewczynki nadal nie są zoperowane. Na kolejny wrześniowy termin dziewczynki znów się rozchorowały. Kiedy będzie ta nieszczęsna operacja? No właśnie! Kiedy będzie tego jeszcze nie wiem, ale za każdym razem z szanowną małżonką przeżywamy ogromny stres. Przy ostatnim terminie nie mówiliśmy dziewczynkom tylko po to aby im oszczędzić nerwów oraz żeby czasem z tego powodu nam nie gorączkowały.
Dość mocno okroiliśmy zakres kupna nowego sprzętu rehabilitacyjnego. Cóż dziewczynki rosną a wraz z nimi ich potrzeby. Zwyczajnie na tym co mają muszą jeszcze troszkę wytrzymać. Dlaczego tak? Powód jest dość banalnie prosty, pieniążki.
Krzyś jako dzielny starszy brat nadal mocno zaangażowany w piłkę nożną.  Jakby mógł to nie schodziłby z boiska. A swojego idola to swojego idola Roberta Lewandowskiego naśladowałby w każdym ruchu. Cóż rośnie nam mały sportowiec :)
My z Edytką w wirze codziennych zdarzeń i wydarzeń staramy się naszym dzieciaczkom stworzyć choć namiastkę normalnej (w sensie zdrowej) rodziny. Czasem się to udaje, czasem też nie. Cóż oboje jesteśmy ludźmi i mamy swoje chwile słabości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz