wtorek, 4 marca 2014

Nasza codzienność i zabawy

Czasem ludzie pytają się mnie jak wygląda nasz codzienny dzień. Dość długo zastanawiałem się jak to wszystko opisać. Należy zacząć od tego, że każdy dzień roku za wyjątkiem niedziel, a i to nie zawsze :) jest dniem codziennym. Poniedziałek czy też sobota wygląda tak samo. Wszystko jest zaplanowane z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem i nie ma przeproś. Rehabilitacja i badania te dwa słowa zawierają chyba wszystko. Czasem zdarza się, że ktoś nas pyta, czy nie za dużo tych ćwiczeń, rehabilitacji. Otóż rehabilitacja jest ustalona przez lekarza tak samo jak i inne ćwiczenia. Oczywiście w wolnych chwilach staramy się naszym księżniczkom zapewnić normalność. Trochę to trudne, bo nasze dziewczynki muszą mieć czas na odpoczynek, ale można to zapewnić na parę różnych sposobów, spacery i inne zabawy. Zdecydowanie łatwiej jest to zapewnić w okresie letnim z oczywistych powodów. Dla nas rodziców najważniejsze jest aby w każdej formie zabawy przemycić ćwiczenia ruchowe i intelektualne. Dlaczego właśnie tak? Zdecydowanie łatwiej nasze księżniczki to przyjmują i nawet zdarza się, że same powtarzają. Jak wygląda nasz pobyt na dworku? na tym jeszcze trochę pracuję, ale udało się w ubiegłym roku zrobić kawałek fajnego placyku zabaw. Jest tam miejsce do zabaw dla naszych księżniczek jak i dla ich starszego brata Krzysia. Początkowo każdy mnie pytał po co buduję taki plac zabaw? Odpowiedź jest prosta. Nasze księżniczki potrafią się przemieszczać tylko przez czworakowymi, czyli raczkowanie. Dość trudne i kłopotliwe było by to na ogólnodostępnych placach zabaw z uwagi na inne dzieci oraz stan takich miejsc. Nie jest to nasza nadgorliwość. Zwyczajnie czasem mógłby być zdeptane przez inne dzieci lub miałby rączki w odchodach przeróżnych zwierząt, których właściciele czasem zapominają o swoich obowiązkach. Wiem co mówię, byliśmy i sprawdziliśmy. Dodatkowym kłopotem są same urządzenia placów zabaw. Nie oszukujmy, w większości są dla naszych córeczek za trudne. To właśnie z tych powodów postanowiliśmy naszym dzieciaczkom stworzyć mały plac zabaw. Brakuje jeszcze paru elementów, między innymi gumowego podkładu. takiego jak są czasem wyłożone place zabaw. Problemem jest tu cena owego materiału, która wbrew pozorom jest kosmiczna. Po co taki podkład? Tak jak wcześniej napisałem nasze córeczki chodzą na czworaka. Trudno byłoby je trzymać po deszczu w domu aż trawa i ziemia wyschnie. Ciężko też jest czekać, na przykład teraz, aż ziemia się nagrzeje na tyle aby mogły sobie swobodnie spacerować. Dodatkowo taka powierzchnia chroniłaby nasze pociechy przed przypadkowym upadkiem, a tych nie brakuje pomimo sposobu w jaki się poruszają. Czasem nóżka nie nadąży za rączką. Na dzień dzisiejszy nie mamy takiej powierzchni i chyba jeszcze długo jej nie będziemy mieli. Gdyby ktoś z was słyszał o możliwości kupienia takiej powierzchni na przykład używanej lub w dobrej okazyjnej cenie proszę o kontakt.