Po czym dzieciaczki stwierdziły, że czas na herbatkę. Sami przejeli inicjatywę i ...
No właśnie sprawnie i szybko zastawili stolik, po czym poprosili o nalanie herbatki
Po wypiciu kilku, no dobra kilkunastu filiżaneczek herbatki nadszedł czas na .....
....ostatnią przymiarkę. Oczywiście nie są to jeszcze gotowe ortezy. Zostaną jeszcze odpowiednio podklejone i wyprofilowane pod stópki naszych córeczek. Gotowe zostaną wysłane do nas pocztą.
Po przymiarkach i herbatce postanowiliśmy wracać do domku. Droga z Łodzi do Głogowa była hmm ciężka? Mało powiedziane, ona byla koszmarna. Najpierw śnieg, potem deszcz. Kiedy już myślałem że gorzej nie może być i zwolniliśmy do granic rozsądku nastała gęsta mgła. No cóż jedziemy dalej, nie narzekamy. Oczywiście do mgły dołączył jeszcze deszcz ze śniegiem. Tak oto wyglądał nasz powrót do domku. Szybka kąpiel i błogi sen całej rodzinki.