poniedziałek, 25 stycznia 2016

Wiosenne rewolucje



Nie wiem jak u was, ale u mnie śnieg się roztopił, ptaki rozćwierkały, trawka jakaś jaśniejsza, czyli idzie wiosna. Pierwsze co mi przyszło do głowy żeby choć przez chwilę podtrzymać tę radosną nowinę, postanowiłem zrobić wiosenne porządki. No i zacząłem od porządkowania między innymi spraw blogowych. To się z dokumentacji wyrzuciło, tamto trzeba przesunąć żeby się zmieściło itd. Ktoś zapyta a co to za wiosenne porządki? Już odpowiadam. Lepsze takie jak żadne. Jednak wracając do spraw porządkowych to chyba najtrudniej było mi zmienić i dodać nowe orzeczenie o niepełnosprawności naszych córeczek. Po policzkach spłynęła nie jedna łza i nie wstydzę się o tym napisać. Czas mija, a jednak nigdy nie przestanie boleć. Sprawę potęguje to, że w tym samym wątku są wszystkie orzeczenia dziewczynek. Dość dobrze widać jak ta wstrętna choroba się rozwijała u naszych księżniczek. Postanowiłem, że nie będę kasował starych orzeczeń, bo choć boli, to jest to moja osobista historia, która uczy nie tylko mnie, ale każdego człowieka. Niech nam się nie wydaje, że możemy mieć wszystko i tylko na własność. Cieszmy się z małych rzeczy i doceniajmy wszystkie chwile naszego życia, bo może być inaczej. Pozdrawiam wszystkich czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz