To właśnie dziś nasze kochane córeczki miały mieć operacje nóżek w
Poznańskiej klinice. Niestety tym razem też nie wyszło. Jest to już trzeci
termin, który zwyczajnie nie wypalił. Dla przypomnienia:
- I termin wyznaczony był na 18 kwiecień
- II termin na 20 czerwca
- III termin 12 września
Tym razem nie wyszło z powodu dość mocnego przeziębienia dziewczynek. Czy
nas to martwi? Oczywiście, że tak. Czas ucieka i czasem zastanawiam się czy nie
będzie za późno. Każdy zbliżając się termin operacji to ogromny stres dla nas
jak i dziewczynek. Według mnie nie da się o tym nie myśleć. No dobra,
przynajmniej Ja tak nie potrafię. Jednak mimo wszystko jako kochający rodzice
staramy się naszym dzieciaczkom stworzyć skrawek normalnego życia rodzinnego.
Tak oto właśnie wczoraj staliśmy się posiadaczami małego kociaka, który to
będzie pilnował naszego domostwa przed jesiennymi nieproszonymi gośćmi. Jak to
dzieci określiły kociak jest słodziusieńki i mimo, że jest zwykłym dachowcem
skradł serca całej rodziny. Oczywiście była wizyta u weterynarza i koniczne
zakupy w sklepie. Karolinka uparła się że trzeba kupić kłębek wełny, Krzyś
stwierdził, że trzeba dobre jedzonko. Natomiast Julusia uparła się na duuużo
mleczka. Koniec końców dzień pełen wrażeń i pozytywnych emocji.
Mimo wszystkich przeciwności nasze córeczki ciągle ćwiczą.
Duże już są prawda
Mimo wszystkich przeciwności nasze córeczki ciągle ćwiczą.
Duże już są prawda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz